Temat gry naturalizowanych piłkarzy zawsze wywoływał w Polsce ogromne emocje. Emmanuel Olisadebe, Roger Guerreiro, Eugen Polanski, Damien Perquis czy Ludovic Obraniak – nazwiska te były swego czasu na pierwszych stronach gazet w kraju nad Wisłą. O tym czy cieszyli się oni sympatią polskich kibiców, decydowało właściwie tylko jedno kryterium – postawa na boisku. Z tego względu, niemal z miejsca został pokochany popularny „Oli”, a znajdzie się i wielu takich, którzy pozytywnie ocenią przygodę w reprezentacji Rogera. O występach pozostałych, naturalizowanych piłkarzy, w Polsce chciano by jak najszybciej zapomnieć. Od pewnego czasu mówi się, że dla „Biało-czerwonych” może zagrać piłkarz Aston Villi – Matt Cash i jak można było się spodziewać, media podgrzewają emocje prezentując różne, ścierające się w tej kwestii poglądy.
Contents
Krótki życiorys oraz pierwsze sportowe kroki
Kto to jest Matt Cash? Kim jest Matt Cash? Skąd w ogóle pomysł, aby defensor klubu Premier League założył koszulkę z orzełkiem na piersi? Fani w Polsce od kilku tygodni zadają sobie szereg podobnych pytań. Okazuje się, że związek piłkarza z Polską wcale nie jest mglisty, lecz ma solidne podstawy. Jego dziadek – Ryszard, został deportowany z rodziną na Syberię w trakcie II wojny światowej, po tym jak zamordowano jego ojca (a zatem pradziadka potencjalnego reprezentanta naszego kraju). Na mocy układu Sikorski-Majski, został uwolniony, ale przez lata tułał się po Indiach, Iranie i Afryce. W 1948 roku, wraz z matką popłynął do Anglii, gdzie po latach poznał Janinę – jak się okazało później, babcię Cash’a. Owocem związku Ryszarda i Janiny Tomaszewskich jest Barbara – mama Matta, która wyszła za Stuarta – ojca defensora „the Villans”.
Matt Cash – kariera piłkarska
Piłkarska kariera 24-latka nie przebiegała harmonijnie. Kiedy w 2012 roku został odrzucony przez Wycombe, w jego głowie pojawiła się myśl, że gra w League Two (czwarty poziom rozgrywek w Anglii) będzie szczytem jego możliwości. Mimo to nie porzucił marzeń i treningi w jednej z akademii w Bisham łączył z… pracą w sklepie z zabawkami. Jego cierpliwość została nagrodzona, gdyż w 2014 roku trafił do juniorskich zespołów Nottingham Forrest. Ówczesny trener tego teamu – Sabri Lamouchi, przemianował go z pomocnika na prawego obrońcę, co okazało się strzałem w dziesiątkę. To właśnie jako skrajny defensor wyrósł na jednego z najlepszych piłkarzy zaplecza angielskiej elity. W 2020 roku w jego kontekście wymieniało się choćby AC Milan czy RB Lipsk. Matt Cash wybrał jednak Aston Villę i grę w Premier League czym spełnił jedno ze swoich marzeń.
W najlepszej lidze na świecie jest wyróżniającym się piłkarzem na swojej pozycji i naturalnie podstawowym piłkarzem Aston Villi. O powołaniu do angielskiej kadry nie może być jednak mowy. Konkurencja na pozycji prawego obrońcy jest gigantyczna, a Tomasz Smokowski stwierdził nawet, że jest 5 powodów, dla których Matt Cash mógłby zagrać w „Biało-czerwonych barwach”: Kyle Walker, Trent Alexander-Arnold, Aaron Wan-Bissaka, Reece James i Kieran Trippier.
Matt Cash reprezentacja Polski
Jak mówi sam Matt Cash reprezentacja Polski byłaby dla niego wielkim zaszczytem i spełnieniem marzeń. Przyznaje, że choć jego matka płynnie mówi po polsku, on sam jest w stanie powiedzieć w naszym języku tylko: „dzień dobry”. Przekonuje, że od wielu lat śledzi losy Polski, ogląda mecze naszej reprezentacji, a jednym z jego ulubionych zawodników jest nasz kapitan – Robert Lewandowski.
„Widzę, że angielscy dziennikarze “wiedzą” więcej, co dzieje się w polskiej kadrze. Nie było i nie ma tematu gry Matthew Casha w reprezentacji Polski. Tematu nie może być, bo Cash nie ma polskiego obywatelstwa” – słowa Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego PZPN można już teraz traktować tylko jako zasłonę dymną. Zarówno ojciec piłkarza – Stuart, jak i jego matka – Barbara przyznawali, że zbierane były niezbędne dokumenty, aby obrońca Aston Villi mógł otrzymać polskie obywatelstwo. Dziś wiemy już, że komplet papierów został złożony i procedura nabiera tempa. 24-latek sam przyznaje, że ma nadzieję na to, iż sprawa rozstrzygnie się w ciągu miesiąca lub dwóch. Choć na konferencjach prasowych Paulo Sousa nie chciał tego przyznać wprost, polskie środowisko dziennikarskie aż huczy od plotek, że selekcjoner reprezentacji Polski odbył już rozmowę telefoniczną z graczem, który z miejsca mógłby wskoczyć do podstawowego składu naszej kadry.
Matt Cash zbawieniem dla trenera Sousy?
Ze względu na to, jaki poziom piłkarski prezentuje Matt Cash, reprezentacja Polski na pewno nie stanowiłaby dla niego zbyt wysokich progów. „The Telegraph” umieścił go nawet na 4. miejscu wśród najlepszych prawych defensorów Premier League początku sezonu 2021/2022. Zawodnik idealnie wpisywałby się w filozofię gry Paulo Sousy, który preferuje ustawienie z wahadłowymi. Obrońca Aston Villi prócz dobrej gry w destrukcji, świetnie prezentuje się w grze ofensywnej.
Co ciekawe, temat jego gry dla Polski pojawił się już dwa lata temu, kiedy selekcjonerem był Jerzy Brzęczek. Ówczesny sekretarz generalny PZPN – Maciej Sawicki stwierdził wówczas, że defensor Nottigham Forest nie jest lepszy od zawodników, jakimi dysponujemy na jego pozycji. Dodatkowo, przeszkodą miał być brak znajomości języka polskiego i rzecz jasna – polskiego paszportu. Jak widać, po zmianach na najwyższych szczeblach naszej piłki, optyka na niektóre zagadnienia znacząco się zmieniła.
Jeżeli procedura nadania polskiego obywatelstwa nabrałaby tempa i Matty Cash rzeczywiście mógłby w niedługim czasie zadebiutować w polskiej kadrze, miejsca w podstawowej jedenastce na pewno nikt nie da mu za darmo. Czy konkurencja jest jednak tak mocna, aby obrońca urodzony w Slough musiał obawiać się przegranej rywalizacji?
Czyje miejsce w kadrze zajmie Matt Cash?
Niekoniecznie. Obecnie, prawe wahadło należy do Kamila Jóźwiaka, który choć w reprezentacji rozgrywał już poprawne mecze, w klubie radzi sobie przeciętnie, aby nie powiedzieć, że słabo. W ostatnim czasie utracił nawet miejsce w pierwszym składzie Derby County. Według znaczącej części polskich ekspertów prawa strona powinna należeć do Bartosza Bereszyńskiego. Zdają się oni jednak nie zauważać, że piłkarz Sampdorii, we Włoszech gra najczęściej jako półprawy środkowy obrońca, a jego mecz na wahadle na Wembley był zwyczajnie kiepski.
Niebezzasadne jest pytanie, które zadaje sobie każdy, komu dobro reprezentacji Polski leży na sercu: Czy Matt Cash jest potrzebny naszej kadrze? Jesteśmy przekonani, że gdyby jedynym kryterium były czyste umiejętności piłkarskie, mielibyśmy z niego wielką pociechę.